Pośrodku lasu w okolicach Tarnowa Opolskiego znajduje się owiane legendami, pełne tajemnic miejsce zwane Księżym Dołem. Z Księżym Dołem wiąże się kilka niezwykłych legend. Według jednej z nich w połowie XVII w. podczas wojny trzydziestoletniej, gdy wojska szwedzkie grabiły dobytek i mordowały mieszkańców okolicznych wsi, w tym również Tarnowa Opolskiego, proboszcz Maximilian Schaff zebrał swych wiernych parafian i uciekł z nimi do pobliskich lasów. Ukryli się oni w tym właśnie miejscu. Był to głęboki, owalny, sporych rozmiarów dół położony na terenie równinnym w środku lasu, w którym nikt nie spodziewałby się istnienia takiego obniżenia. Mieszkańcy Tarnowa zbudowali na jego dnie lepianki, wykopali studnię, z której czerpali wodę do picia, i żywili się zapasami żywności, które ze sobą zabrali. W okresie tym szwedzkie oddziały zajęły miejscowość, a w kościele utworzono tymczasowe koszary.
Niestety, w miarę upływu czasu zapasy kurczyły się, a zbliżająca się zima nie pozwoliła wyżywić się tym, co znaleźli w lesie. Ludzie zaczęli umierać z głodu, zimna i wycieńczenia. Przy życiu została tylko garstka, która w desperacji wraz z księdzem Schaffem zaczęła przemierzać las do miejsca ich zamieszkania. Okazało się, że wojska szwedzkie w tym samym dniu opuściły Tarnów Opolski. Od tego czasu miejsce to okoliczni mieszkańcy nazywali Księżym Dołem.